czwartek, 23 lipca 2009

dzięki istnieniu portali fotograficznych dużo się dowiedziałam.
przede wszystkim na swój temat.
głównie od ludzi, których nawet nie znam, albo od tych, którzy słyszeli o tym jaką to jestem osobą od innych, którzy mnie nigdy nie spotkali.

8 komentarzy:

  1. hahah, coś w tym jest, mam to samo a już najwięcej słyszę od tych, którzy kompletnie mmnie zniechecaja fotograficznie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cyfroświat chyba zbliża i skraca dystans.
    Nie znamy się osobiście, ale i tak mam wrażenie że możemy o sobie nieco powiedzieć a przy ew. spotkaniu nie będziemy się traktować jak obcy zupełnie.
    Nie znaczy to jednak, że mam wiedzę i prawo wypowiadać się na Twój temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście, że masz prawo wypowiadać się na mój temat. każdy ma to prawo.
    ale czasem warto się zastanowić, jaka jest ta wiedza którą posiadamy o drugiej osobie. na czym się opiera, skąd pochodzi, i czy jest to aby na pewno wiedza. czy moze tylko nasza duma i zaperzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. wyznaję i postuluję zasadę(?) by się nie przejmować komentarzami na takich swisach jak plfoto oneph czy inne fototoki. olać i robić swoje, szkoda czasu na czytanie niektórych, a co dopiero odpowiadanie. jednym słowem: olać. długo do tego dochodziłem ale nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. pewnie że tak, mądra zasada, zwłaszcza jeśli zamiast komentarzy merytorycznych sa personalne zaczepki

    OdpowiedzUsuń
  6. Marcyslaw, dobra rada, i w większości przypadków się sprawdza. ale są sytuacje, gdy się reaguje alergicznie. ja na przykład mam uczulenie na ludzką głupotę. i na wredotę.
    i uwierz mi, naprawdę staram się kłaść na to.... ęęę, no, podchodzić do tego po męsku;)

    OdpowiedzUsuń
  7. i bdb:) zdaję sobie sprawę, że trudno czasem się powstrzymać. też wiele razy mam chęć coś komuś odpisać coś, tak po męsku;) ale kurde... warte to? no nic... pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Oni zawsze dużo do powiedzenia mają - tylko czy dla Ciebie coś z tego wynika? ;)

    OdpowiedzUsuń

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.