niedziela, 27 marca 2011

z zeszłorocznej rozmowy z dziennikarką rzeczpospolitej w końcu chyba żaden artykuł się nie urodził, za to w nowym zwierciadle - przy okazji większego tekstu o polaroidach i lomografii (sylwia kawalerowicz: fotografia natychmiastowa pożądana!) - można przeczytać co nieco o projekcie holga.
jest tam też urocza i chwytająca ze serce historyjka o tym, jak niżej podpisana mania szewska zaczęła swoją przygodę z tym aparatem. nie uświadczycie w zwierciadle żadnych zdjęć z holgi, ani moich, ani tych z projektu, foto-edytorzy zdecydowali się zilustrować artykuł między innymi pracami barta pogody i rafała milacha. trochę szkoda, bo wysłałam do działu fotoedycji całkiem spory wybór zdjęć z albumu, a prawie 1/3 całego tekstu jest o holdze...
na pociechę mam to, że moje nazwisko pojawiło się w tym samym tekście co brad pitt i neil gaiman. a co.

9 komentarzy:

  1. jest też reklama Georga Michaela, bardzo to miłe , że jesteś w alei sław przy pomocy autorki artykułu

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko gratsy, z nadzieją na dalsze sukcesy prasowe i nie tylko!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no spoko, lubie foty Bartka ale nie rozumiem czemu ilustrują artykuł tym co nie ma związku z projektem

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupimy jutro:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. malwa, no jakoś dziwnie to wyszło, ale faktem jest, że artykuł nie jest o holdze tylko jakoś tak ogólniej bardzo, nie do końca jestem pewna o czym. o fotografii natychmiastowej i pinholach? ja przed publikacją nie znałam całości artykułu, tylko tę część dotyczącą holguni. foto-edycja pisała do mnie o zdjęcia więc im przesłałam wybór prac z albumu, listę twórców itd. prawdę mówiąc liczyłam na coś ciekawszego, już nie koniecznie o samej holdze, czy lomografii, ale choćby o estetyce błędu, o kulturze pstrykpstrykobrazkowej, o pasji...

    ps. prawdę mówiąc zawsze uważałam zwierciadło za trochę takie plotkarskie piśmidło, ale teraz, kiedy moje nazwisko wymieniono koło brada pitta i georga michaela muszę zmienić zdanie... ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. veni vidi. faktycznie, fotoedytor był już chyba zmęczony przedzieraniem się przez sety prasowe z hollywood :D

    OdpowiedzUsuń

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.